Читать книгу Niewierni онлайн
130 страница из 323
– Już! Zasuwaj! Dostaniesz dyspozycje!
Marcin chwycił kask, skórzaną kurtkę i pobiegł w kierunku wyjścia. Konrad wrócił do pokoju Sary, która z wypiekami na twarzy zrelacjonowała mu sytuację:
– Jacek w tej chwili ruszył taksówką za tym młodszym… białym. Stary… ten Szwed… właśnie wsiadł do drugiej taksówki hotelowej. Jacek zna kierowcę. Zaraz zadzwoni do operatora i zapyta, dokąd jadą.
– Marcin na swoim motorze czeka już na dole – powiedział z satysfakcją Konrad.
– Mądry chłopiec! – rzuciła Sara, mocno już pobudzona.
Telefon nie zdążył nawet zagrać pierwszych pięciu nut Morning Has Broken, kiedy Sara nerwowo nacisnęła zielony przycisk i zaraz przełączyła na głośnik.
– Jadą na lotnisko! Stoją w korku w Alejach – usłyszeli głos Jacka. – Ja jadę za tym młodszym w kierunku Wilanowa.
– Trzymaj się blisko, ale nie daj się złapać – powiedział Konrad, choć Jacek po służbie w kontrwywiadzie powinien znać zasady prowadzenia obserwacji. – Chyba nie zapomniałeś? Bądź cały czas na linii. Nie wyłączaj się!