Читать книгу Niewierni онлайн
188 страница из 323
Nie mógł zatem pamiętać, że należało zamknąć drzwi na klucz i że ktoś powinien obserwować otoczenie, skoro podłączone do komputera Oko Proroka wciąż działało. Na ekranie monitora jak na scenie widać było pod drzwiami trzy uzbrojone postacie, które wyraźnie czegoś nasłuchiwały.
Jagan wyjął z kieszeni złoty pistolet i uniósł go powoli. Ostatnie, co zapamiętał, to oczy Zelimhana, które jak zahipnotyzowane podążały za złotą tetetką. Dziecinne zaskoczenie przybrało w nich wyraz zdziwienia, by wreszcie się przemienić w szczere przerażenie. Ale zabrakło już czasu na jedno choćby pytanie.
Drzwi do mieszkania wyleciały z zawiasów i do środka, strzelając z pistoletów automatycznych, wtargnęło trzech mężczyzn. Grad pocisków rozrywających wszystko na swej drodze i dewastujących gipsowe ściany sparaliżował wszystkich.
Biały gęsty pył i drobiny drewna wypełniły powietrze.
Jagan natychmiast zdał sobie sprawę, że nie dosięgnie teraz swojego skorpiona, który leżał na stole dwa metry od niego, i schylił się tak nisko, jak mógł. Jasne było, że Zaricki i Gruzow znajdowali się najbliżej napastników, wprost na linii ognia.