Читать книгу Niewierni онлайн
209 страница из 323
– Bingo! Bingo! – zawołał Marcin.
– No, to sprawa jasna! – stwierdziła z przekonaniem Sara, podniosła się i zdjęła skórzaną marynarkę, pod którą miała bluzkę bez rękawów.
Na ten widok wszyscy zamarli na ułamek sekundy.
– Po co on to zrobił? – zapytał w końcu poruszony Konrad. – To hotel… są kamery… powinien o tym wiedzieć! Facet się zdekonspirował. Ale… to nie jest oficer wywiadu czy służb specjalnych, proszę państwa. To amator! Chyba że się mylę.
– No więc kto to jest? – dopytywał się Marcin.
– Na terrorystę z Al-Kaidy nie wygląda… – wtrąciła Sara.
– To może chodzi tu o szpiegostwo przemysłowe… Sony kontra Samsung albo Cola przeciw Pepsi – dorzucił Marcin.
– Duże koncerny zatrudniają w oddziałach bezpieczeństwa czy wywiadu najlepszych emerytowanych oficerów – odezwał się Konrad – zawodowców z CIA, Mosadu i tak dalej… Ten nie może być ze służb specjalnych. Jestem prawie pewien. Zobaczmy dalej!
Po chwili wszyscy weszli do windy. Irek przełączył program i na ekranie ukazało się pięć postaci w windzie widzianych z góry. Po minucie dojechali na parter. Zanim otworzyły się drzwi i wyszli do holu, stary Szwed i stary Azjata podali sobie ręce. Irek zmienił kamerę. Z tej pozycji widać było, jak Azjaci sprężystym, dosyć nerwowym krokiem kierują się do wyjścia. Ochroniarze byli wyraźnie zdenerwowani i rozglądali się intensywnie. Doszli do drzwi obrotowych, jeden przeszedł pierwszy, stary zaczekał wewnątrz, potem przeszedł, a za nim drugi ochroniarz. Zmiana kamery i widać, jak ochroniarz otwiera przed starym drzwi taksówki SaWa, rozgląda się i zaraz za nim wsiada. Drugi ochroniarz usiadł z przodu. Taksówka odjechała.