Читать книгу Niewierni онлайн
244 страница из 323
– Gdzie tam! Leninowi nie spodobał się pomysł i zesłał Łunaczarskiego do Finlandii…
– Super! Byłem tam. Też bym chciał!
– Dobry z ciebie żołnierz, ale nie rozumiesz…
– Rozumiem… co tu nie rozumieć?
– No dobrze. Która jest? – zapytał Popowski i stwierdził, że nie ma zegarka.
– Piętnaście po dziesiątej – odpowiedział natychmiast Trubow. – Albo już osiemnaście – dodał.
Popowski jednak nie był już w stanie zauważyć, że Trubow także nie ma zegarka.
– No… Andriusza, bladź! Co więc mam zrobić z tymi Bogajewami? – Popowski w końcu się ocknął. – To znaczy… tego… co ty chcesz, żebym ja z nimi… to znaczy… co ty chcesz z nimi zrobić? Ja się godzę!
– Jak ci mówiłem… towariszcz połkownik… Trzeba im odpłacić za kaprala Zorina i powstrzymać, żeby nie napsocili nam gdzieś za granicą. Noo… i może tego sukinsyna Muhamedowa namierzy się jeszcze przy okazji… Ale najważniejsze to odpłacić! Ponimajesz, towariszcz połkownik? Odpłacić!
– Chcesz to zrobić po swojemu… tak? – Popowski zrozumiał już, o co chodzi. – Jestem za! Ale… tego… jak mam ci pomóc?