Читать книгу Niewierni онлайн
247 страница из 323
Najpierw uporządkował dwa zestawy dokumentów na wyjazd. Każdy złożony z dowodu osobistego, prawa jazdy i kart kredytowych. Umieścił je w oddzielnych portfelach. Jeden w czarnym, drugi w żółtym. Wziął też paszport, na wypadek gdyby musiał wyjechać poza Unię. Przypomniał sobie, że to właśnie ten paszport trzymała w ręku Zuza na granicy ukraińskiej, i zrobiło mu się ciepło na sercu. Dla niej Karol Hamond to nikt inny jak właśnie Aleksander Kurtz, ale już niedługo.
Oba portfele położył obok siebie na stoliku. Ze schowka wyjął futerał. Otworzył go i wziął do ręki swój ulubiony pistolet Beretta 92SB-F, znany bardziej jako M9.
Przeładował i spuścił zamek, który miło klapnął. Nie musiał sprawdzać, bo broń czyścił regularnie, nawet jeśli jej nie używał. Przynajmniej raz w miesiącu jeździł na motorze do lasu i ćwiczył strzelanie. Miał takie miejsce w głębokim jarze, kilkanaście kilometrów od Warszawy, gdzie nikogo nie było.
Nie wszyscy, którzy muszą używać broni, lubią ten model pistoletu, bo jest dosyć duży i ciężki, ale właśnie to odpowiadało mu najbardziej. Czuł się z nim pewnie i bezpiecznie. Najczęściej wystarczał jeden celny strzał w odpowiednie miejsce. Zaświadczyć mógł to prawie każdy żołnierz amerykański, który był na Grenadzie, w Panamie, Iraku czy gdziekolwiek jeszcze.