Читать книгу Niewierni онлайн
241 страница из 323
– Nie rozumiem, Andriej. Tak masz na imię? – zapytał Popowski. – Toż to sprawa dla FSB i może dla naszych od terroryzmu. Trzeba zająć się tym formalnie. Wygląda na to, że to jakieś rodzinne komando, bardzo niebezpieczna grupa. Czego ty chcesz? – Na kilka sekund zawiesił głos, po czym z wyraźnym przekonaniem zapytał: – Ty chcesz ich załatwić, tak?
Trubow nic nie odpowiedział. Odruchowo pogładził się po lewym policzku, gdzie mógł wyczuć cienkie zgrubienie od nosa do ucha. Uniósł pustą szklankę na znak, że jest gotowy na następną kolejkę. Popowski westchnął głęboko, ale nie z powodu wódki, tylko zamiarów Trubowa.
– Towarzyszu pułkowniku – odezwał się zdecydowanym głosem Jagan. – Podczas tej zasadzki w Groznym zginęło trzech moich kolegów…
– To ty tam byłeś?! – niemal wykrzyknął Popowski. – Tam zginął mój bliski kolega… Jura Kosow!
– Był moim partnerem.
– To zmienia postać rzeczy, Andriej! Czego ci potrzeba? Co mogę dla ciebie zrobić? – Wydawał się tak szczery, że Trubow nie miał najmniejszych wątpliwości, że pułkownik rzeczywiście zrobi dla niego wszystko.