Читать книгу Niewierni онлайн
242 страница из 323
Popowski wstał, podszedł do barku i przyniósł butelkę wódki Absolut 40% i jacka danielsa dla siebie. Wlał sobie i gościowi.
Wypili za Jurę Kosowa, a potem Trubow, nie ukrywając niczego, opowiedział całą historię ich znajomości, choć w gruncie rzeczy wcale go dobrze nie znał. Tak się złożyło, że Tatar i Kosow zginęli, a on się uratował. Nie próbował nawet tego tłumaczyć, bo Popowski i tak pewnie by nie zrozumiał, że on potrafi dostrzec niebezpieczeństwo. A może nawet by nie uwierzył. Tylko raz w życiu zawiódł go nadprzyrodzony instynkt: kiedy wpadł w ręce Bogajewów, tracąc przy tym nóż Kizlyar. Tę historię jednak pominął, nic też nie wspomniał o złotej tetetce i kilku innych sprawach, które były ściśle tajne. Popowski zresztą wcale się nie dopytywał. O smoku na plecach Jagan też mu nie powiedział, ale to była zupełnie inna sprawa. Nie był też pewien, czy pułkownik jest już na tyle przygotowany, by to wszystko zrozumieć.
Trubow i Popowski przypadli sobie do gustu. Obaj mieli mocną głowę i rozumieli się niemal bez słów, choć teraz nie miało to znaczenia, bo alkohol wypity za poległych rozwiązał im języki na dobre. W ten sposób nad grobem Tatara i Jury Kosowa narodziła się nowa przyjaźń. Trubow poczuł, że Popowski jest zupełnie inny niż wszyscy oficerowie SWZ, z którymi pracował. Miał nieodparte wrażenie, że mógłby mu zaufać bardziej niż komukolwiek i że pod jego komendą stałby się absolutnie niepokonany. Bo nieśmiertelny już był. Potrzebował właśnie kogoś takiego na dowódcę i przyjaciela. Nie takiego jak Tatar – szczerego i odważnego, ale głupiego – ani takiego jak Jura Kosow – sympatycznego i oddanego, ale słabego i tchórza.