Главная » 1793 читать онлайн | страница 55

Читать книгу 1793 онлайн

55 страница из 127

Cardell widzi, że Gedda zerka na niego wymownie z drugiego końca sali. Klientami, którzy krwawią albo rozlewają trunki na podłogę, karczmarz niewiele się przejmuje. Martwi go za to los sprzętów, bo ponowne umeblowanie lokalu to spory wydatek. Nie namyślając się długo i nie zastanawiając się nad tym, co robi, Cardell unosi zdrową rękę, żeby zapiąć skórzane rzemienie podtrzymujące drewnianą protezę.

Wojna go nauczyła, że w walce nie ma nic chwalebnego. Każda wojna jest równie przewidywalna, co bezsensowna. Mimo to istnieje pewien obyczaj, którego należy przestrzegać. Cardell postanawia się do niego zastosować, jakby to była naturalna czynność. Podchodzi do marynarza, który trzyma w ręce nóż, kładzie mu dłoń na ramieniu i z wielką powagą na twarzy wykonuje serię dyplomatycznych gestów. Zbliża usta do jego ucha i wrzeszczy, żeby sobie poszedł do diabła. W odpowiedzi na to marynarz spluwa mu w twarz. Cardell czuje, że serce zaczyna mu walić jak młotem, a świat zabarwia się na czerwono. Mimo to nadal stara się nad sobą zapanować. Opuszcza ramiona w geście poddania, jakby na widok triumfującej, szyderczej miny przeciwnika ogarnął go strach.

Правообладателям