Главная » 1793 читать онлайн | страница 86

Читать книгу 1793 онлайн

86 страница из 127

– To cofka. Wody Saltsjön wpychane są w kierunku Slussen i docierają aż do tej studni. To dlatego ta woda tak smakuje. Wielu piwowarów popsuło jakość trunku, bo zapomnieli wcześniej sprawdzić, jak smakuje woda użyta do jego produkcji.

Stubbe pokazuje konkretne domy, opowiada historyjki o ich mieszkańcach, puka w okna i drzwi i pozwala Cardellowi zadawać pytania. Niestety, odpowiedzi są wymijające. Niewinni boją się władzy zwierzchniej, bo jej przedstawiciele zabierają tych, którzy nie mają zaświadczenia o zatrudnieniu u jakiegoś pracodawcy. Tacy jak oni trafiają do zakładów karnych albo są zatrudniani do przymusowych robót. Wszyscy wszystkiemu zaprzeczają według zwyczajowych wzorów przyjętych w dzieciństwie: nic nie widzieli, nic nie słyszeli, o niczym nie będą mówić. Po kilku godzinach Cardell wyraża wątpliwość, czy nawet na najprostsze pytania uda mu się usłyszeć jakiekolwiek odpowiedzi. Stubbe wzrusza ramionami.

– A czego się spodziewaliście? Zejdźmy ze wzgórza i zjedzmy coś.

Od strony Järngraven, gdzie handluje się żelazem, dobiega ogłuszający hałas: to tragarze rzucają na wagę żelazne pręty. Moskiewscy kupcy z rosyjskiej dzielnicy robią, co mogą, żeby w swoim niezrozumiałym języku przekrzyczeć gwar. Karczma Pelikan, która znajduje się na Wzgórzu Kata – rzut kamieniem od Slussen – oferuje rzepę i śledzie, do tego zwykłe piwo i po kieliszku wódki. Sala jest pełna ludzi, którzy tłoczą się przy długim stole, ramię przy ramieniu. Cardell słyszy, że wielu obecnych wyraża swoje niezadowolenie. Imiona księcia Karola i barona Reuterholma wypowiadane są szeptem w obraźliwym kontekście. Obaj oskarżani są o spadek koniunktury, niedbanie o interes państwa i brak chęci do przeprowadzenia reform.

Правообладателям