Читать книгу 1793 онлайн
82 страница из 127
– Nie ma za co. Wejdźcie, bez zbędnych ceregieli. Na początek wypijemy kieliszeczek na wzmocnienie. W parafiach św. Marii i św. Katarzyny są takie miejsca, których nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłbym oglądać na trzeźwo.
Po trzydziestu minutach spędzonych przy dzbanie wypełnionym winem, które – jak Cardell się domyśla – było mieszanką tanich cienkuszy i czegoś, co smakiem przypominało biedrzeńca, wychodzą na ulicę Sankta Katarinagatan. Stubbe gada jak najęty o dzielnicy, nad którą sprawuje nadzór.
– Odchody, które nie są usuwane do Fatburen, spływają do kanału Gullfjärden. Noworodki idą tą samą drogą, ale zatrzymują się na cmentarzu. Mieszkańcy parafii św. Marii nie mają się czym chlubić, za to potrafią się pieprzyć, a gdy ktoś nie może z własną babą, bierze sobie cudzą. Od dnia, w którym na palcu panny pojawi się obrączka ślubna, połóg następuje za połogiem. Trwa to do czasu, aż taką kobietę wyniosą nogami do przodu. Średnio dziesięć lat. Co rok to prorok. Niewiele z tych dzieci dożyje wieku, w którym tacy jak wy i ja stają się przedstawicielami dumnego rodu ludzkiego. Ci, którym dane jest przeżyć, dożywają dwudziestu kilku lat, zanim zabierze ich jakaś zaraza. – Stubben poci się pod kapeluszem i peruką. Siada na drewnianej palecie, kładzie swoje podwójne nakrycie głowy na kolana i zaczyna się drapać po czaszce, z której skóra odpada płatami. – Prawdziwym grzechem i powodem do wstydu jest tu prostytucja. Ledwo dziewczyny staną równo na nogi, a już się uczą je rozchylać. Chodzą od domu do domu z koszem pełnym owoców i próbują nakłonić do grzechu bogobojnych mężczyzn. To tylko kwestia czasu, gdy złapią syfilis. Na lekarstwa ich nie stać, bo wszystko, co zarabiają, wydają na wódkę. Po kilku latach takiego życia żaden rozsądny człowiek nawet na nie nie spojrzy. Nie, Cardell, my, którzy jesteśmy mądrzy i napaleni, powinniśmy uważać, zanim róża zwiędnie! – Stubbe mruga konspiracyjnie okiem do Cardella. – Ale wy o tym wiecie, przecież też jesteście pomocnikiem strażnika. Można powiedzieć, że jesteśmy więc kolegami po fachu!