Читать книгу Bez winy онлайн
11 страница из 132
– Problem z kartą kredytową, brak gotówki dla opiekunki – wyliczał Robert. – Dziwne nagromadzenie przypadków, prawda? Czyżby White’owie mieli kłopoty finansowe?
– Być może – odparł Caleb.
Nie wyglądało to dobrze. Niestety, często właśnie trudności finansowe doprowadzały mężczyzn, w szczególności ojców rodzin, do napadów szału. Zabrał notatkę.
– Spróbuję.
Wyjął komórkę, wystukał numer. Włączył tryb głośnomówiący, żeby Robert mógł się przysłuchiwać rozmowie. Czy było to jedynie wrażenie, czy rzeczywiście jego współpracownik bacznie mu się przyglądał?
Uznał, że nie jest to właściwy moment na takie rozważania.
Po dłuższej chwili miał już dać za wygraną, gdy w końcu usłyszał drżący głos:
– Tak?
– Pani White?
– Tak. – Słowo zabrzmiało jak nikłe tchnienie.
– Pani White, mówi komisarz Caleb Hale z wydziału śledczego w Scarborough. Czy przebywa pani obecnie w jednym z apartamentów Scarborough Beach Chalets w Peasholm Gap?
– Tak.
– Razem z dwójką dzieci?
– Tak.
– A pani mąż?
W głosie Yasmin White dał się słyszeć stłumiony szloch.