Читать книгу Bez winy онлайн
14 страница из 132
– Nie. Nie, to zbyt niebezpieczne. Musiałybyśmy przejść przez cały przedpokój. – Kobieta była sparaliżowana strachem.
Caleb wyobrażał sobie, jak przykucnęła gdzieś w kącie sypialni, mocno przyciskając do siebie obie dziewczynki, wstrzymując oddech, zamarła w bezruchu.
– Wyciągniemy was stamtąd. Tylko proszę zachować spokój.
Kliknięcie, rozmowa skończona. To Yasmin White się rozłączyła. Może usłyszała kroki męża. A może po prostu puściły jej nerwy.
Robert Stewart powrócił z obchodu.
– Sir, droga prowadzi na tyły, do wjazdu na podziemny parking, i dalej przez bramę na podwórze. Wszystko wokół ładnie obsadzone zielenią, są tam także balkony. Ale nie w apartamencie White’ów, oni mają balkon od frontu.
– A co z mieszkaniami obok? Czy z ich balkonów można by się dostać do okna sypialni?
– Nie. – Robert potrząsnął głową. – Za daleko. Jeśli mamy kogoś posłać do tego mieszkania, powinniśmy to zrobić od góry. Po linie opuszczonej z dachu. Myślę, że to trochę mniej ryzykowne i znacznie pewniejsze rozwiązanie.