Читать книгу Bez winy онлайн
55 страница из 132
Caleb Hale i Robert Stewart nie spotkali się już w owo piątkowe popołudnie, każdy z nich był zajęty swoimi sprawami. Caleb głównie przyjmowaniem milczących wyrzutów i roztrząsaniem sypiącej się w proch kariery. Teraz jednak, w sobotni wieczór spędzany w pustym, cichym domu, miał wrażenie, że nie zniesie kolejnej godziny milczenia, jeżeli nie rozmówi się z Robertem Stewartem. Musiał się dowiedzieć, czy to on wbił mu właśnie nóż w plecy.
Zanim wyszedł, odsłuchał nagrania z automatycznej sekretarki. Po południu telefon dzwonił kilka razy, lecz nie podniósł słuchawki, bo po prostu nie miał ochoty z nikim rozmawiać o całej tej pokpionej sprawie. Rozległ się głos Kate Linville. „Witaj, Caleb. Słyszałam i czytałam o wczorajszych zdarzeniach w Scarborough. Cóż, samobójstwo rozszerzone to raczej nie było, przecież facet ostatecznie się nie zabił. Mam nadzieję, że nie masz wielu kłopotów z tego powodu”. Pauza. „»The Yorkshire Post« nie pisze zbyt przychylnie. Jeśli chce pan porozmawiać, proszę do mnie zadzwonić w dowolnym momencie. Na komórkę. Spędzam upiorny weekend spa w Dales, prezent pożegnalny od kolegów z Yardu. Obawiam się, że nie przepadam za błotnymi okładami i tego typu rzeczami. Za to miałam bardzo ekscytującą podróż. Zapewne napiszą o niej w jutrzejszej gazecie”. Kolejna pauza. „A więc – dodała – do zobaczenia”.