Главная » Bez winy читать онлайн | страница 63

Читать книгу Bez winy онлайн

63 страница из 132

Wydaje mi się, że stałem się okropnie płaczliwy. Sądzę, że życie nie obeszło się ze mną łagodnie. Może jeszcze przed czterdziestką. Ale potem wszystko wymknęło się spod kontroli i nigdy nie odmieniło się na lepsze.

Jest coś jeszcze. Coś, co mnie bardzo niepokoi. To trwa od jakichś trzech tygodni. Czuję, że ktoś mnie obserwuje. Kilkakrotnie, gdy wyjrzałem przez kuchenne okno wychodzące na ulicę, spostrzegłem mężczyznę stojącego po drugiej stronie jezdni. Nic tam nie ma, żadnego przystanku autobusowego, postoju taksówek, czegokolwiek. Z początku myślałem, że na kogoś czeka. Potem jednak zauważyłem, że obserwuje mój dom. Nie patrzył to w górę, to w dół ulicy, jak wówczas, gdy się na kogoś czeka. Nie, on gapił się na dom.

Następnego dnia znów go ujrzałem. Przez dwa kolejne dni się nie pojawił, a ja śmiałem się z siebie i z własnych obaw. Lecz następnego dnia wrócił. I kolejnego, i następnego. I znowu zniknął, tym razem jednak nie mogłem odetchnąć z ulgą. Ponownie się pojawił. Stał i się gapił.

Правообладателям