Читать книгу Kara to nie wszystko онлайн
36 страница из 63
– Miałam tylko Gucia. Mieliśmy tylko siebie. Mam – powiedziała twardo. – Jest w ogóle paragraf na kradzież psa?
– Jest. Dlatego się tak obcesowo dopytuję o rynkową wartość… Artykuł 278 paragraf 1: „Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega…”
– To nie jest rzecz ruchoma, pani policjantko.
– Wiem. Zaraz wystąpię o kopię monitoringu, napiszę też mejla do dzielnicowego, czy w okolicy nie pojawili się jacyś dowcipnisie…
– A jak go zabiorą do lasu? Ciemno, zimno. Zawsze spaliśmy przy lampce.
– Ma pani jakieś jego zdjęcia? Potrzebuję do akt i poszukiwań.
Kobieta podała policjantce telefon. Rudy jamnik, z siwiutkim pyskiem uśmiechał się na wygaszaczu.
– W galerii jest więcej…
– Zadzwonię po policjanta, który skopiuje zdjęcia, inaczej musiałabym zabrać telefon w depozyt – Anna sięgnęła po policyjny aparat. Wybrała numer Tomasza. Nikt się nie zgłaszał. Zadzwoniła na komórkę podkomisarza, to samo.
Teresa Stankiewicz przyglądała się jej uważnie.
– A pani policjantka to lubi psy?