Читать книгу Zagraj mi na drogę онлайн
15 страница из 114
– Niby czemu? – Lída Šotolová była ulubienicą Karocha i jednym z najbardziej efektywnych koni pociągowych, który odznaczał się w Wydziale Zabójstw patologicznym wręcz zapałem. Zawsze kiedy lądował z nią w jednym zaprzęgu, Marián ledwo zipał.
– Konflikt interesów. Muszę ją zdjąć. Za dwa dni zaczyna się Praska Wiosna, w mediach będzie głośno o muzycznym światku i tak dalej. O tej sprawie usłyszy nawet głuchy. Nie mogę sobie pozwolić na błędy.
– Jak to konflikt interesów?
– Członkiem filharmonii jest prawie-że-szwagier Lídy, który… – Karoch uciął w pół słowa. Potem nastąpiło coraz głośniejsze sapanie. Holina odsunął telefon jak najdalej od ucha, bo doskonale wiedział, co się święci.
– Jak mówię, że Lída nie może tego wziąć, to znaczy, że nie może! Przyjmij to z łaski swojej do wiadomości i przestań mnie przesłuchiwać jak jakiegoś smarka!!! – ryk Karocha niósł się po podwórzu. – Pakuj się, zabieraj dupę z rodzinnej wioski i do roboty, ale już!
Marián złożył broń, walka nie miała sensu.
– Jestem w Pradze – przyznał. – Wróciłem kilka godzin temu.