Читать книгу Zagraj mi na drogę онлайн
27 страница из 114
– Nie gniewaj się – powiedziała Urszula ugodowo. – Może rzeczywiście zapomniałam ci powiedzieć.
Zawsze, gdy dochodziło do konfliktów z matką, Urszula chciała je natychmiast załagodzić. Nie była w stanie zakończyć rozmowy z myślą, że po drugiej stronie rozżalona mama tuli swojego kulejącego ze starości teriera i szlocha w jego posiwiałą sierść, „tylko ty mnie rozumiesz, piesku”. Niestety, takie sceny zdarzały się ostatnio coraz częściej, matce bardzo pogarszała się pamięć. Urszula myślała o opiekunce, która pomagałaby jej w ciągu dnia, ale mama nie chciała o tym słyszeć. Obcy człowiek w domu? Nie, ceniła swoją prywatność. Dopiero Larsowi udało się ją przekonać. Nie ma na świecie zbyt wielu mężczyzn, którzy wychodzą z inicjatywą zaproszenia teściowej pod swój dach, a on nie tylko to zrobił, ale w dodatku w bardzo miły, szarmancki sposób. Nawet matka nie oparła się jego urokowi i obiecała, że zamieszka z nimi w Hamburgu. Urszula na myśl o tym poczuła przypływ wdzięczności. I zaraz po niej wstyd. Nie zasługujesz na niego…