Читать книгу Zagraj mi na drogę онлайн
40 страница из 114
– Pani Johanko, można kawę? – Starszy techniczny, Zounar, umościł się obok Kupki na siedzisku w kształcie podkowy.
– Wersja służbowa czy po godzinach? – spytała barmanka i kierowniczka klubu w jednym. Prowadziła go od lat, znała na pamięć gusta pracowników i normalnie wiedziałaby oczywiście, jaką kawę zrobić Zounarowi. Ale dzisiaj nic nie było normalnie.
– Zdam się na panią. Pracować już chyba dzisiaj nie będę, ale po godzinach też nie jestem. Coś czuję, że znów będą mnie przesłuchiwać.
– Drugi raz? – zdziwił się Kupka. – Czemu?
– Bo podobno policjantkę, która wcześniej zadawała mi pytania, wyłączono ze sprawy. To jakaś krewna Dragouna czy coś.
Erik Pilát nastawił uszu. Zounar zawsze był podejrzanie dobrze poinformowany, Erik nie rozumiał, skąd czerpie tę wiedzę. Uczciwie pracował, w milczeniu popijał kawę, czasami czytał książkę. Wyglądał na faceta, którego mało obchodzi otaczający go świat. Mimo to doskonale się we wszystkim orientował. Erik czuł się z tym nieswojo.
– Jak ten młodziak ma prowadzić śledztwo, to naprawdę nie wiem… – rzuciła sceptycznie barmanka, odprowadzając spojrzeniem Mrštíka, który wyszedł na korytarz.