Главная » Zagraj mi na drogę читать онлайн | страница 77

Читать книгу Zagraj mi na drogę онлайн

77 страница из 114

– Kto ma dostęp do tych kibli? – zapytał Rosťa.

– W ciągu dnia korzystają z nich goście zwiedzający galerię sztuki i klienci kawiarni, wieczorem, podczas koncertów, także publiczność. Ale sądzę, że praktycznie każdy może tam wejść.

– Czy gdzieś w pobliżu są kamery?

– Nie. Mają w holu głównym ochroniarza. Twierdzi, że Brandejsová nie mijała go wczoraj wieczorem, ale kiedy mocniej przycisnąłem gościa, okazało się, że w ogóle nie wiedział, jak wyglądała. Nie ma obowiązku interesować się artystami. Idzie do roboty, i już, tak samo pilnowałby w fabryce, jak i w filharmonii. Poza tym pali i na pewno od czasu do czasu wychodzi na dymka.

– Gdzie, twoim zdaniem, wychodzi? – chciał wiedzieć Rosťa.

– Albo na dół, na chodnik, albo na skwerek naprzeciwko. Ale nawet jeśli paliłby na schodach zaraz przy sfinksach, nie miałby stamtąd szans dojrzeć tych toalet. Zapewniał mnie wprawdzie, że nie pali w pracy i nigdy nie opuszcza swojego stanowiska, ale specjalnie bym mu nie wierzył.

– Mówił coś jeszcze? – wtrącił Marián.

Правообладателям