Читать книгу Zagraj mi na drogę онлайн
78 страница из 114
– Opowiadał, jak wygląda typowy wieczór w Rudolfinum. – Diviš znów wskazał na mapkę. – Te drzwi prowadzą z holu do foyer dużej sali koncertowej i podczas występu są zamykane, ze względu na akustykę. Otwiera się je w przerwie, słuchacze wychodzą na kieliszek wina albo coś na ząb. Mają na to około dwudziestu minut. W kawiarni i holu cały czas panuje gwar. Oczywiście ludzie chodzą też do toalety. Potem hol i kawiarnia znów pustoszeją, drzwi są zamykane, odbywa się dalsza część koncertu. Po koncercie do kawiarni nadciąga druga fala gości, już mniejsza, ale wczoraj podobno było ich sporo. O dziesiątej zamykają wszystko na cztery spusty, personel idzie do domu i nikt nie może już ani wejść do budynku, ani go opuścić.
– Czyli po koncercie i podczas dwudziestominutowej przerwy ochroniarz raczej się nie orientuje, kto dokładnie się tam szwenda – stwierdził Rosťa.
– Biorąc pod uwagę liczbę gości i wielkość holu, na pewno nie – przytaknął Diviš. – A jeśli Brandejsová weszła do toalety, akurat kiedy facet stał na drugim końcu holu…