Читать книгу Zagraj mi na drogę онлайн
81 страница из 114
– Panowie, jeszcze niczego nie wiemy „na bank” – Marián uciął ich przepychanki. Poczuł, że w kieszeni zawibrował esemes, prawdopodobnie od Sabiny. Wstał, dwulicowość ma swoje granice, a odpisywanie w towarzystwie Rosti już je przekraczało. Dodał jeszcze: – Rosťa, obiecałeś popędzić Léblovą. Trzymam cię za słowo, bo wciąż nie mamy się od czego odbić. Tylko uważaj na Volavkę! – Nie sposób było pominąć wrednego asystenta Léblovej, który zwykle odbierał za nią telefon, robił z siebie ważniaka i do wszystkiego się wtrącał.
– Mam na niego sposoby – uspokoił go Rosťa. – Popchnę też trochę sprawę wyników, mam swojego człowieka w laboratorium. Jak z przeszukaniem? Załatwiać nakaz? Mieszkała sama?
– Po rozstaniu z Dragounem wynajęła mieszkanie przy Resslovej – odparł Diviš. – Kazałem je zabezpieczyć.
– Chętnie rozejrzałbym się też u Dragouna – zauważył Marián.
– Lída nie będzie zachwycona.
– Zrozumie. Zresztą, im szybciej wykluczymy jej prawie-że-szwagra z kręgu podejrzanych, tym lepiej i dla niego, i dla niej.