Главная » Zagraj mi na drogę читать онлайн | страница 98

Читать книгу Zagraj mi na drogę онлайн

98 страница из 114

– Jeszcze chwilka – zapewniał raz po raz. – Zaraz kończymy, proszę mi jeszcze tylko powiedzieć…

Major raczej słuchał, niż pytał. Czasami twierdząco kiwał głową, innym razem marszczył czoło i notował coś w swoim kajeciku. Wyglądał trochę jak nauczyciel egzaminujący kiepsko przygotowanego ucznia. Kiedy śledczy nie mieli już więcej pytań i wreszcie pozwolili mu odejść, w skroniach łupało go tak, że mało się nie przewrócił. Dotelepał się jakoś do szatni, opadł na wąską sofę i naciągnął sweter na głowę. W wełnianym półmroku ból trochę ustąpił, po chwili Kupka już drzemał. Miał dziwny, chaotyczny sen, w którym występował jego dziadek. Zatykał sobie uszy kościstymi palcami i narzekał: „O Boże, czym ja sobie na to zasłużyłem?”. Po przebudzeniu ból znów zaatakował, dodatkowo sen pozostawił w świadomości nieprzyjemny ślad.

– Gadaliście o mnie? – Zounar stał stopień niżej na ruchomych schodach, strumień powietrza z peronu rozwiewał jego siwiejące włosy. W głosie słychać było napięcie.

– Nie bardzo. Może trochę.

Правообладателям