Главная » Zagraj mi na drogę читать онлайн | страница 99

Читать книгу Zagraj mi na drogę онлайн

99 страница из 114

– To znaczy?

– Holina pytał, jak długo pracujesz w filharmonii. Pytał też, jak długo ja tam jestem i czy nie słyszałem przypadkiem o jakimś konflikcie. Aha, jeszcze chciał wiedzieć, czy nie spotykaliśmy się prywatnie z Olgą Brandejsovą.

– I co mu powiedziałeś?

– Że muzycy przypominają sobie o naszym istnieniu tylko, kiedy nawalimy. A tobie się to nie zdarza, bo jesteś stary wyga. I tyle.

Zjechali, weszli na peron.

– A dalej?

– Co dalej?

Zounar przystanął.

– Nie wypaplałeś mu czasem za dużo?

– Ani słowa więcej, niż to było konieczne.

– Młody… – Zounar wbił w niego świdrujące spojrzenie. Zwykle zwracał się do niego „chłopcze” albo „młody”, ale teraz wypowiedział to słowo takim tonem, jakby autentycznie się czegoś obawiał. – Przysięgnij!

– Bez jaj – odburknął. Zawsze rozmawiał z Zounarem jak równy z równym, chociaż był piętnaście lat młodszy. Mimo różnicy wieku od początku dobrze się rozumieli, życzliwa komitywa z czasem zmieniła się w prawdziwe kumplostwo. Przegadali długie godziny na wyjazdach z orkiestrą, nie omijali niewygodnych tematów, Zounar zwierzył się nawet Kupce z dawnych problemów, przez które swego czasu wylądował na kozetce. Potem żałował tych wynurzeń i prosił, żeby nie wyszły nigdzie dalej. Kupka obiecał milczeć jak grób.

Правообладателям