Читать книгу Wiemy, że pamiętasz онлайн
12 страница из 116
Ciszę, jaka zapadła w łazience, mąciły jedynie jego własny oddech i muchy tłukące się o szybę. Ostatnie krople ściekającej wody. Nie chciał widzieć więcej, ale zarazem nie mógł oderwać wzroku od starego. Jego skóra była nabrzmiała i jednocześnie zdawała się luźno zwisać. Na plecach widniały zielonkawe plamy. Olof chwycił się umywalki i pochylił w przód. Nie widział oczu starego, ale jego wydatny nos znaczył duży guz, ślad po uderzeniu kijem hokejowym, które zaliczył za młodu. Dostrzegł też członek, skurczony, wyglądający jak robak tkwiący między nogami.
Nagle umywalka oderwała się od ściany. Rozległ się taki huk, jakby walił się cały dom, a Olof stracił równowagę i wyrżnął głową w pralkę. Poślizgnął się, próbując wstać.
W końcu wygramolił się z łazienki na czworakach i dopiero na zewnątrz stanął na nogach.
Chciał jak najszybciej uciec z tego miejsca.
Zatrzasnął drzwi wejściowe i zamknął je na klucz. Schował go pod kamieniem, po czym ruszył do samochodu, szybko, ale tak naturalnie, na ile było go stać. Włączył silnik i cofając, wywrócił kubeł ze śmieciami.