Читать книгу Afekt онлайн
104 страница из 145
10
Wrzeciono, Bielany
Oryński z oddali obserwował i relacjonował Chyłce, jak Aśka wychodzi z wozu Służby Ochrony Państwa, zdawkowo żegna się z jednym z funkcjonariuszy, a potem rusza w kierunku wejścia do budynku.
Jedyny wniosek, jaki się nasuwał, był dość logiczny.
– Niech ją chuj – rzuciła przez zęby Chyłka.
– Lepiej uważaj – odparł Kordian. – Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.
– Nie cytuj mi kodeksu. I miałam na myśli Aśkannę.
Kordian wymienił się krótkim spojrzeniem z siedzącą obok Zawadą. Aplikantka wyglądała, jakby nie do końca wiedziała, o czym rozmawia dwoje prawników.
– A zresztą bez różnicy – przyznała Joanna. – Bo ani chybi działają razem. I wedle wszelkiego prawdopodobieństwa to Milena Hauer stoi za tym wszystkim.
Oryński uderzył lekko w zagłówek.
– Z pewnością miałaby odpowiednią motywację – zauważył.
– I narzędzia. Wiedziała, że Asianna była na tamtej imprezie na Mazurach i jest świadkiem, który może rzucić podejrzenie na kogokolwiek – powiedziała ciężko Chyłka. – Uderzenie w brata Halskiego byłoby z jej punktu widzenia idealne, bo poparcie jej kontrkandydata spadłoby do takiego poziomu, że nie musiałaby się nim dłużej przejmować. A jednocześnie atak nie został przypuszczony na samego Kazimierza, więc nikt nie naraziłby się na zarzut o ustawianie wyborów.