Читать книгу Afekt онлайн
111 страница из 145
Kordian sięgnął po nią niepewnie, a potem otworzył i zajrzał do środka. Wyjął z niej kilka zdjęć, które szybko rozłożył na blacie.
Wystarczyło, że zerknął na pierwsze z nich, a serce mu zamarło. Widniały na nim zarówno Kinga, jak i Asia. Miały z pewnością nie więcej niż piętnaście lat, a między nimi stał starszy mężczyzna.
Mirek Halski obejmował je w talii, mocno przyciskając do siebie. Wesołość na twarzach dziewczyn była ewidentnie wymuszona, a on z całą pewnością był mocno wstawiony. Twarz miał zaczerwienioną, oczy mu się błyszczały.
Na kolejnym zdjęciu całował Aśkę w szyję, a rękę trzymał na jej piersi.
– Jedyną osobą, która cokolwiek mi obiecała, był Artur Żelazny – rzuciła twardo Piechodzka. – A jego obietnica dotyczyła tego, że prawda wyjdzie na jaw.
Kordian miał wrażenie, że uderzenie znikąd w tej chwili wylądowało prosto między jego oczami. Siedział w osłupieniu, patrząc na zdjęcia i nie rozumiejąc do końca, co się właśnie wydarzyło.
Idze jakimś cudem udało się zachować na tyle trzeźwy umysł, by wyciągnąć komórkę, a potem uwiecznić fotografie leżące na stole.