Читать книгу Afekt онлайн
117 страница из 145
– To jest twój, kurwa, komentarz? – syknęła Chyłka.
– Może doceń, że…
– Docenię tylko deklarację, że w tej sytuacji Halski będzie musiał szukać sobie nowego obrońcy.
Daniel polał do obydwu kieliszków, a potem usiadł przy stole. Chyłka szybko znalazła się obok i opróżniła swoją porcję.
Ciepło alkoholu rozlewającego się po gardle i żołądku sprawiło, że zakręciło jej się w głowie. Od razu uzupełniła swój kieliszek i ponownie go opróżniła.
– Wylajtuj, usiądź, nalej sobie jeszcze i zastanów się…
– Nie mam nad czym.
– Te foty to nie dowód, że Mirek spał z tą… Jak jej tam?
– Kingą – odparła pod nosem Joanna. – Ale jak może pamiętasz, zarzekał się, że jej nie zna. I że nie był nigdy na żadnej imprezie u Szajnera.
Chyłka czuła, że wraz z coraz szybszym biciem serca będzie potrzebowała więcej tequili.
– FYI, to nadal nie jest dowód jego winy – odezwał się Daniel.
– Nie? A czego więcej potrzebujesz?
– Choćby jakiegoś komentarza od Halskiego. Może potrafi to wszystko wytłumaczyć i…
– Gówno mnie obchodzą jego tłumaczenia.