Читать книгу Afekt онлайн
120 страница из 145
– Od czego, do chuja wafla?
– KPI. Key performance indicator.
Joanna miała ochotę wyjść.
– To procentowy miernik twojej efektywności w kancy – dodał Kosmowski. – I w tej chwili twój aprejsal w dużej mierze zależy od tego, jak zakończy się sprawa z Halskim.
– Po jakiemu ty, kurwa, do mnie mówisz?
Daniel podniósł się i podszedł do biurka. Obrócił do siebie laptopa, a potem przez chwilę coś sprawdzał.
– Zbliża się czas ocen okresowych – oznajmił. – A ty masz beznadziejne churn rate i CAC, nie wspominając już o…
– Że co?
– Odsetek utraconych klientów i koszt pozyskania nowych. Nie wspominając już o twojej ECP, efektywności czasu pracy – dokończył Kosmowski i obrócił się do Joanny. – Jesteś na tragicznym poziomie, Chyłka.
– Bo od kiedy tu jestem, nie dostałam żadnej dobrej sprawy, ty parszywy…
– Nie załatwiłaś też swoich starych klientów z Żelaznego & McVaya – uciął Daniel. – I powiem wprost: jak tak dalej pójdzie, nie tylko ci podziękujemy, ale też twój KPI będzie tak niski, że zgodnie z postanowieniami naszego dealu będziesz zmuszona zwrócić większość premii.