Читать книгу Afekt онлайн
123 страница из 145
Chyłka natychmiast zamówiła ubera i pojechała na miejsce. Kierowca początkowo próbował ją zagadnąć, ale po kilku burkliwych odpowiedziach musiał uznać, że najbezpieczniej będzie dotrzeć na miejsce w milczeniu.
Kamery i dziennikarze ustawili się przed fontanną opodal pomnika Lotników, a jedna z członkiń sztabu właśnie poprawiała Halskiemu makijaż. Joanna rozejrzała się w poszukiwaniu Mirka i kiedy tylko go dostrzegła, ruszyła szybkim krokiem w jego stronę.
Dostrzegł ją już z oddali i miał na tyle rozumu, by zawczasu odsunąć się od przedstawicieli mediów.
Chyłka dopadła go przy placu zabaw.
– Co się dzieje? – rzucił Halski.
Prawniczka zatrzymała się przed nim i z trudem opanowała potrzebę, by przywalić mu z liścia.
– To się dzieje, skurwysynu, że mnie okłamałeś.
– Co?
– Byłeś na imprezie na Mazurach. I nie tylko znałeś Kingę, ale też ją obmacywałeś. Jej koleżankę też.
– O czym ty…
– Są zdjęcia, na których widać cię z nimi, fiucie.
Mirek potarł czoło i spojrzał kontrolnie w kierunku dziennikarzy. Wszyscy byli skupieni na jego bracie, ten jednak wyraźnie szukał go wzrokiem.