Читать книгу Afekt онлайн
127 страница из 145
– Nie mogłem być w dwóch miejscach jednocześnie, prawda? – dodał Halski.
– Muszę to potwierdzić.
– Spójrz na pozostałe dokumenty. Udało mi się znaleźć kilka osób, które były wtedy u Szajnera, i mogą poświadczyć, że daty się zgadzają.
Chyłka szybko przekonała się, że miał rację.
– Do tego dołączyły dobrowolne zapewnienie, że nie widziały mnie na tamtej imprezie – dorzucił Halski i zbliżył się o krok do Joanny. – Czego więcej potrzebujesz, żeby zrozumieć, że ktoś mnie wrabia?
2
Wrzeciono, Bielany
Kordian wyszedł z mieszkania Asi na wciąż trzęsących się nogach. Nigdzie nie dostrzegł Zawady, więc zamknąwszy drzwi, oparł się o nie i zastygł w kompletnym bezruchu.
Wciąż nie docierało do niego to, co usłyszał. Wydawało się to po prostu niemożliwe – było jak zły sen, który rano jest równie wyraźny jak rzeczywistość i przez cały dzień nie pozwala o sobie zapomnieć.
Kordian w końcu poluzował krawat i ruszył schodami w dół. Wzdrygnął się, kiedy rozległ się dzwonek jego komórki, i natychmiast zaschło mu w ustach, bo uświadomił sobie, że dzwoni Chyłka.