Главная » Afekt читать онлайн | страница 70

Читать книгу Afekt онлайн

70 страница из 145

Oryński wstał od stołu i powiódł wzrokiem w dół skarpy, w kierunku Stawu Belwederskiego. Ścieżką nad nim przechodziła matka z dzieckiem, zadzierając głowę. Zatrzymała się, dostrzegając Kordiana, i szybko wskazała go córce, jakby był jakimś okazem w zoo.

– Chyba właśnie wzięto mnie za kogoś ważnego – odezwał się Oryński.

– Tak czasem się tu dzieje – rozległ się męski głos od strony Belwederu.

Andrzej Alcer podszedł do nich wolnym krokiem.

– Przepraszam, że muszą państwo czekać. Prezydent zaraz powinna się zjawić.

Prawnicy nie odpowiedzieli.

– A tymczasem może się państwo czegoś napiją?

– Nie trzeba – odparł szybko Kordian.

– Do pełni szczęścia wystarczy nam wyjaśnienie, co tu robimy – dodała Chyłka.

Alcer skinął głową z powagą sugerującą, że chodzi o sprawy wagi państwowej.

– Za moment pani prezydent do państwa dołączy – zapewnił, a potem skierował się z powrotem w stronę pałacu.

Joanna rozejrzała się niepewnie, dostrzegając dwóch funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa na skraju tarasu. Niewątpliwie cały czas ich obserwowali i będą mieli ich na oku aż do zakończenia tego spotkania.

Правообладателям