Главная » Balsamistka читать онлайн | страница 49

Читать книгу Balsamistka онлайн

49 страница из 73

Jego psychika płatała jednak figle. Bo jak inaczej nazwać to, że stale wydawało mu się, że ktoś czyha na niego pod domem, za drzwiami, na końcu ślepego zaułka? Z czasem doszedł do wniosku, że wcale nie zwariował.

Teraz stał przed budynkiem dawnego miejsca pracy. Nie powinien tu przychodzić, pomyślał, pójdzie do domu, da sobie spokój. Co chce przez to osiągnąć? Przecież i tak nie wróci do pracy. Kiedy tak stał, a w głowie pytanie goniło pytanie, przed budynek komendy podjechał radiowóz. Wysiadł z niego jego dawny kolega, Jakub Orliński. W uszach miał słuchawki, rozmawiał z kimś przez komórkę. Wiktor cofnął się o kilka kroków. Głowę ukrył w gałęziach starych, sękatych drzew. Lecz jego noga natrafiła na coś śliskiego, obłego, na czym nie potrafił utrzymać równowagi. Cholera, niech to szlag, to jakaś butelka? – pomyślał i w tym samym momencie upadł, a butelka po wódce potoczyła się do przodu. Wygrzebał się szybko, by po nią sięgnąć, gdy tuż przy niej zobaczył czyjeś buty.

– Wiktor? To ty?

Drgnął. Podniósł głowę, by zobaczyć z zawstydzeniem, że wpatruje się w niego Jakub Orliński.

Правообладателям