Читать книгу Łowca cieni онлайн
36 страница из 128
– Hilma i Valdemar to moi przybrani rodzice – wyjaśnia Britt-Marie, dziwiąc się, jak łatwo przeszło jej to przez gardło. Jakby fakt, że jest adoptowana, był czymś najzwyczajniejszym na świecie.
Jeśli ta wiadomość go zaskoczyła, to w żadnym razie nie dał tego po sobie poznać.
– Aha – stwierdza tylko.
– Ale tata od kilku lat nie żyje.
Björn kiwa głową, po czym jedną ręką zgniata puszkę po piwie i rzuca ją w kierunku pojemnika na śmieci stojącego kilka metrów dalej.
Chybia celu, i to bardzo, co kwituje westchnięciem, ale najwyraźniej nie zamierza się podnieść i sprzątnąć puszki.
– A mama mieszka tutaj? – pyta.
– Nie, po śmierci taty przeniosła się do Höganäs.
Patrząc pod słońce, Britt-Marie myśli o niej.
Minęło już ponad dziesięć lat, od kiedy się dowiedziała, że została adoptowana. I chociaż kocha Hilmę równie mocno jak dawniej, nie może zaprzeczyć, że kiedy usłyszała o Elsie, coś jednak się zmieniło. Odnosi wrażenie, że teraz nie jest już w stanie w pełni zaufać nikomu ani niczemu.
Jakby nic nie było pewne i niezawodne.