Читать книгу Łowca cieni онлайн
67 страница из 128
Komisarz Fagerberg nie jest już demonstracyjnie niemiły, jedynie okazuje wobec niej chłodną obojętność. A czerwona lampka obok jego drzwi świeci się niemal nieustannie.
Pracy z pewnością mu nie brakuje, bo chociaż Östertuna wydaje się idylliczna, to jednak pod powierzchnią dzieją się rzeczy straszne – awantury w knajpach, przemoc domowa i samobójstwa. Zaledwie kilka dni temu zamaskowany mężczyzna obrabował salon samochodowy niemal w centrum miejscowości.
Za to „mów-mi-Alice” stara się, jak potrafi, aby nowa pracownica czuła się dobrze, a Rybäck jest wręcz przesadnie miły, jak gdyby usiłował jej zrekompensować gruboskórność starszych kolegów.
Gdy pewnego dnia wpada jak zwykle z kawą i cynamonowymi bułeczkami, Britt-Marie uświadamia sobie, że zapomniała zabrać z domu pudełko z lunchem. Nie jest to co prawda wielka katastrofa, ponieważ wokół rynku nie brakuje sklepów ani knajpek, ona jednak woli oszczędzać. Poza tym irytuje ją, że przygotowana porcja smażonego dorsza z ziemniakami stoi w lodówce na próżno.