Читать книгу Ostatnie życie онлайн
164 страница из 182
John podziękował i przyjął kluczyk. Spojrzał na małą metalową płytkę breloczka. Wielka litera S w logo nic mu nie mówiła.
Zaraz potem spotkanie dobiegło końca i John pojechał windą na drugie piętro – mieścił się tam pokój, w którym miał na razie zamieszkać. Wyciągnął się na hotelowym łóżku i włączył komputer. Okazało się, że sklep z alkoholem to Systembolaget, a Gustaf Fröding wcale nie był królem, tylko poetą z Värmlandii. Odszukał kilka jego najbardziej znanych wierszy. Wydały mu się piękne, nawet jeśli niektóre słowa były staroświeckie i trudne do zrozumienia.
Spojrzał na zegarek na ekranie. Za wcześnie, by iść spać. Gdyby teraz zamknął oczy, obudziłby się całkiem przytomny w środku nocy i nie mógłby zasnąć z powrotem. Niechętnie wstał, położył laptopa na biurku i zaczął wieszać koszule w szafie. Zastanawiał się, czy wziąć prysznic, żeby się rozbudzić, gdy nagle usłyszał pukanie do drzwi. Wyjrzał przez wizjer na korytarz.
Stała tam Mona Ejdewik z dwoma piwami w ręku.
– Pomyślałam, że moglibyśmy pogadać bez twojego nowego szefa – oznajmiła, kiedy John wpuścił ją do pokoju.