Читать книгу Sąd Ostateczny онлайн
14 страница из 55
– Dzięki wam, moi panowie, nikt nie nazwie już mojej matki kurwą! I dwa razy się zastanowią, nim zaczną chlać z byle okazji. Albo dawać posłuch niesprawdzonym wieściom…
– O czym on gada? – De Mornay, szepcząc teatralnie, przysłonił usta dłonią.
– Takie tam… – odpowiedział dowódca, nie odwracając twarzy. – Kiedy książę szedł na Ludwika, w Dinant ktoś rozpuścił plotkę, że zginął pod Montlhéry. Palili jego portrety. Na dodatek ogłosili, że jest bękartem i że jego ojcem jest poprzedni biskup Liège.
Rozległ się szmer aprobaty. Dowódca oddziału wykorzystał to i w narastającym gwarze szybko dokończył pełnym głosem:
– Karol się zdenerwował. No i masz… w dodatku ten biskup to podobno szwagier Ludwika. Zresztą każdy powód jest dobry… Gdyby ktoś spalił twój portret i nazwał twoją matkę kurwą…
– Nie mam portretu! – żalił się szeptem de Mornay.
Spojrzawszy na jego wyłupiaste oczy, spurchlony nos i brzydką bliznę biegnącą od prawego oka przez policzek, dowódca mruknął bardziej do siebie niż do rozmówcy: