Главная » Sąd Ostateczny читать онлайн | страница 21

Читать книгу Sąd Ostateczny онлайн

21 страница из 55

Kwadrans wystarczył, by porządnie się zamroczyć. Upijanie się winem ma to do siebie, że moment, w którym świadomość wskakuje do świata sztucznej wesołości i zbyt głośnej mowy, chwila, w której smutki, kłopoty i dylematy moralne zdają się kryć gdzieś po kątach klarownego jeszcze przed chwilą, skoncentrowanego myślenia, przychodzi niepostrzeżenie i podstępnie. Złota struga rieslinga koiła ból istnienia. Świat znów wydał się kolorowy.

– Pójdę po tę dziewczynę. – De Mornay dźwignął z wysiłkiem zmęczone drogą i upałem ciało. Zachwiał się lekko, spoglądając pytająco w twarz zwierzchnika.

– Po dziewczynę? – Dowódca odstawił z trzaskiem pusty kubek na stół. – To dziecko, nie dziewczyna. Zresztą… wszystko jedno. Idź – powiedział i zamknął oczy, opierając głowę o ścianę.

Nagle, po raz drugi tego dnia, zapragnął, żeby cały świat znieruchomiał, zatrzymał się w pół ruchu, tak by można było uporządkować to, co kłębiło się w głowie niczym węże w garnku wędrownego magika. Zdało mu się przez chwilę, że do tego wystarczy bardzo niewiele. Ale to było złudzenie. Gdy rozwarł powieki, zobaczył dziewczynę trzymającą za rękę chłopca. Rodzeństwo, które uratował przed ostatnią kąpielą. Kiedy kazał ich wyciągnąć z piekła na bulwarze, wydawało mu się, że to dobry pomysł. Że dziewczyna go zabawi, a może lepiej – pozwoli oderwać myśli od spraw, które zajmowały mu głowę, przynosząc tylko niepokój i cierpienie. Choć na chwilę. Ale to złudna nadzieja – przecież od tych myśli nic nie było w stanie go odciąć, nawet wojna i zabijanie. Wyjątek stanowiło kilka błogosławionych godzin przed świtem, kiedy udawało mu się zasnąć. Ale i wtedy śniło mu się, że męczy się tymi swoimi myślami i że boli go skołatane serce.

Правообладателям