Читать книгу Śpiewaczka онлайн
53 страница из 80
– Czy w dzieciństwie miała pani trudne doświadczenia? – spytał doktor Drecki, posyłając Elizie przyjazne spojrzenie.
– Byłam normalną dziewczynką, dorastałam w normalnej rodzinie. Z rodzicami układało mi się bardzo dobrze.
Psychiatrzy uważnie wsłuchiwali się w każde jej słowo, obserwowali mowę ciała, notowali odpowiedzi. Czasem wymieniali między sobą spojrzenia. Zadawali coraz bardziej szczegółowe pytania. Chcieli, żeby opowiedziała im o szkole podstawowej, liceum, rówieśnikach, okresie dojrzewania, a nawet o tym, czy umawiała się z chłopakami na randki i czy czuła się szczęśliwa.
– Do dnia, w którym znalazłam martwego pana Witolda, czułam się szczęśliwa i spełniona – powiedziała, kierując wzrok najpierw na doktora, a później na Kowalską. – Teraz moje życie to koszmar, ale mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni, również z państwa pomocą, i wrócę do normalnego życia. – Jej głos zaczął się łamać, a po policzkach spłynęły łzy. Wytarła twarz dłońmi. – Przepraszam, ale czasem trudno jest mi to wszystko ogarnąć – dodała cicho. – Mam nadzieję, że państwo to rozumieją.