Читать книгу Śpiewaczka онлайн
56 страница из 80
Anka też zachichotała, ale Eliza dalej tłumaczyła z powagą:
– Nie kręcą mnie faceci aż tak bardzo, sama nie wiem. Fajnie by było najpierw się zakochać, tylko jakoś nie ma w kim.
Pati i Anka nagle ucichły, jakby na serio zaczęły się zastanawiać nad słowami przyjaciółki.
– A Grzegorz? – rzuciła skrzypaczka. – Przecież wpadłaś mu w oko. I nic mu nie brakuje. – Zrobiła krótką pauzę, po czym dodała: – Chyba, bo nie sprawdzałam.
Grzegorz, kontrabasista, był tak wysoki jak jego instrument. Miał ciemną karnację, brązowe oczy, czarne włosy i trzydniowy zarost. Przyciągał uwagę wielu kobiet i mężczyzn. Wszyscy na uczelni wiedzieli, że interesuje się Elizą. Gdy szła korytarzem, nie mógł oderwać od niej wzroku, inicjował niezobowiązujące pogawędki w bufecie, kiedyś wpadł na jej recital i ją komplementował. Wreszcie sama Eliza dostrzegła jego zainteresowanie. Z początku budziło to w niej obawy, ale potem zaczęła myśleć, że Grzegorz byłby dla niej właściwym mężczyzną.
– Co jest przeciwieństwem sopranu, wiecie? – spytała Pati na kolejnym spotkaniu przyjaciółek przy różowym carlo rossi.