Главная » Pogrzebani читать онлайн | страница 44

Читать книгу Pogrzebani онлайн

44 страница из 92

Któryś z właścicieli? Nie można tego wykluczyć.

Próbował o tym nie myśleć. Wiedział, że nie powinien zabierać roboty do domu.

Miejsce przestępstwa zabezpieczyli najlepiej, jak mogli.

Miał nadzieję, że deszcz niczego nie zmyje.

Zakręcił kran prysznica.

Wytarł się ręcznikiem, który powinien był zmienić przed paroma tygodniami, zatęchłym od ciągłego używania. Ubrał się, zszedł na dół i stwierdził, że musi znowu zagotować wodę. Po cholerę w ogóle nastawiał czajnik?

Westchnął i pstryknął włącznik. Czajnik zaszumiał.

Czekając, aż woda się zagotuje, spojrzał na zdjęcie stojące obok kalendarza. Zrobiono je, kiedy Simon miał sześć lat, a on gęstą brodę zamiast zwykłego zarostu.

Obok nich stała Elizabeth. Ona obejmowała jego, on ją. Ona się uśmiechała, uśmiechał się i on. Ona miała krótkie, jasne włosy, on ciemne i długie. Ot, taka faza. Przed serią kłótni. Przed wszystkim tym, co między nimi zaszło, czego się o sobie dowiedzieli, co sobie zrobili.

Teraz miał włosy krótkie i zaniedbane.

Zastanawiało go, dlaczego tak często dziś o niej myśli. Dlatego, że Simon wyjechał? Dlatego, że miał ciężki dzień? Ten farmer, ta rodzina, to opustoszałe miejsce na polu – dlatego?

Правообладателям