Главная » Pogrzebani читать онлайн | страница 77

Читать книгу Pogrzebani онлайн

77 страница из 92

To za tą strefą Joe znikał na całe tygodnie. Krążyły plotki, że to wszystko należy do niego. Inni mówili, że nie miał zupełnie nic, że jedynie firmował salon swoim nazwiskiem, że to szwindel, jeden wielki przekręt.

I tyle. Te małe krążki przesuwające się tam i z powrotem, w tę i we w tę. Ta chroniona prawami autorskimi muzyka, te błyskające światła. Te podrygujące w gablocie realistycznie wyglądające kaczuszki. Pustka na gumę do żucia i porozrzucane monety.

Salon był otwarty cały czas, nawet jeśli nikt go nie odwiedzał.

Pytanie, jak radził sobie jako firma, podczas gdy inni bankrutowali, nie dawało mu spokoju do dnia, w którym znajomy zdradził mu przy drinku pewną tajemnicę.

Salony gier nie są tym, na co wyglądają. Tak mu powiedział.

– Ludzie wrzucają monety do automatów, ale nigdy nie wygrywają. Chwytasz?

Ale Michael nie chwycił. Podszedł do nich jakiś mężczyzna. Zaczął żebrać, błagać o pieniądze, ale znajomy kazał mu spierdalać.

– Salony piorą kasę. Piorą wszystko. Te gry są jak detergent. – Znajomek zgasił papierosa w popielniczce, uśmiechnął się i potargał Michaelowi włosy, co mu się nie spodobało. – Jak myślisz, dokąd płyną te pieniądze? Dokąd popłynęły pieniądze tego palanta?

Правообладателям