Читать книгу Dziennik śmierci онлайн
34 страница из 108
Położony w najdalej wysuniętym na północ zakątku Glendale u podnóża gór San Gabriel park krajobrazowy Deukmejian Wilderness miał powierzchnię niespełna trzech kilometrów kwadratowych. Oprócz kilku zagajników, które ciągnęły się nad brzegami strumieni, skalisty pagórkowaty teren porastały głównie krzewy.
– Zdecydowanie nie jest to najlepsza okolica na ukrycie zwłok – oświadczył Garcia, kiedy w końcu wjechali na Dunsmore Canyon Trail, drogę prowadzącą w głąb parku.
– Nie ulega wątpliwości – przyznał Hunter. – Ale na terenie całego parku znalazłoby się kilka ustronnych zakątków, w których ziemia nie jest taka twarda i rosną drzewa. Myślę, że właśnie dlatego sprawca wybrał to miejsce.
Garcia lekko przechylił głowę, jakby chciał wyrazić powątpiewanie.
– Jeżeli to nie jest jakiś makabryczny żart i ktoś rzeczywiście wrzucił… – Garcia zawiesił głos, szukając właściwego określenia – …ten dziennik śmierci do skrzynki Susan, to nasuwają mi się dwa pytania.
– Kto dostarczył jej tę przesyłkę? – powiedział Hunter, uprzedzając partnera. Myślał dokładnie o tym samym.