Читать книгу Dziennik śmierci онлайн
78 страница из 108
Angela przyglądała się uważnie siedzącemu naprzeciwko detektywowi, ale nie zdołała niczego wyczytać z jego nieprzeniknionej miny.
– A więc dowiem się, po co naprawdę mnie tu przywieźliście, czy dalej będzie mi pan wciskał kit? – spytała i widząc zdumione spojrzenie Huntera, dodała: – Jak u mnie w mieszkaniu, pamięta pan? – Wykrzywiła komicznie twarz i zaczęła przedrzeźniać łagodny ton detektywa: – Nie przyszliśmy cię aresztować. Daję ci moje słowo. Naprawdę chcemy tylko pozmawiać. Potrzebujemy twojej pomocy… Co za bzdury.
Hunter był zaskoczony, że nawet w tak stresującej sytuacji młoda kobieta zapamiętała słowo w słowo, co do niej mówił.
– Ale wie pan, co jest zabawne? – ciągnęła. – Że z jakiegoś powodu omal panu nie uwierzyłam.
– Przepraszam za naszą lakoniczność – odparł Hunter. – Masz rację, powinniśmy być bardziej rozmowni.
Usta Angeli znów rozchyliły się w kpiącym uśmiechu.
– No proszę, jaka nagła zmiana frontu. Dotarło do pana, że daliście ciała i mogę was za to pozwać, czy to kolejna tania sztuczka z poradnika dla półgłówków?