Главная » Czerwony jeździec читать онлайн | страница 64

Читать книгу Czerwony jeździec онлайн

64 страница из 123

– Umarł – odpowiedział prostodusznie Zajcew. – Można powiedzieć, że nagle i w biegu. A wyglądał na takiego zdrowego.

– Oho. Już znowu taki zdrowy nie był.

– Jak to? – przestraszył się prosty gliniarz. – Co też mówicie?

Palec studenta weterynarii wskazał na schemat. Wargi ułożył w dziobek i nieumiejętnie próbował zagwizdać. Odezwał się:

– Płuca przy pomiarze ważyły prawie trzydzieści kilogramów!

– A ile powinny?

– Cztery i pół. Może pięć. Jaki to był koń?

– Dobry – przyznał Zajcew ze smutkiem.

Student się uśmiechnął.

– To znaczy? Wyścigowy, zaprzęgowy?

– Wyścigowy. Rasowy – dodał Zajcew.

– No w takim razie to mogłoby być nawet sześć i pół kilo. Ale trzydzieści! Co wyście tam z nim robili w tej milicji?

– Ale że jak „trzydzieści”? – zaniepokoił się milicjant prostaczek. – Rozdęło go czy co? Jak to rozumieć? Że jak trzydzieści kilogramów, to koń od tego umiera?

– Trzydzieści to znaczy, że jego płuca były przepełnione krwią. Ten wasz konik zachłysnął się wydzielinami własnego organizmu. Tu popatrzcie.

Правообладателям