Читать книгу Niewierni онлайн
143 страница из 323
Kiedyś miały pełną wolność i leżały wszędzie, niektóre otwarte, inne czekające na swoją kolejkę, a inne właśnie spełnione. Teraz stały równo na półkach, niepotrzebne już swojemu panu.
Centralne miejsce na ścianie naprzeciwko okna zajmowało czarno-białe zdjęcie człowieka o uśmiechu, który wciąż porusza dusze Arabów. I nie był to ani Omar Sharif, ani Osama bin Laden. To był Gamal Abdel Naser z wąsikiem przypominającym Clarka Gable’a z Przeminęło z wiatrem. Zdjęcie wisiało w tym samym miejscu od zawsze i Karol przez moment się zastanawiał, czy profesor o nim pamięta i czy w ogóle ma ono dla niego jeszcze jakieś znaczenie.
– Przywiozłem ci trochę audiobooków – przypomniał sobie i wyjął z torby nieduży pakiet. – Polecam ci książki Stiega Larssona. Teraz cały świat się nimi zachwyca.
– Co to za literatura?
– Kryminały… po angielsku…
– Dziękuję! Chętnie posłucham – powiedział profesor i niespodziewanie zapytał: – Co się dzieje? Czy coś się stało? Jesteś jakiś dziwny… inny.
– Nie, nic. Jestem trochę zmęczony… Klimatyzacja w samochodzie nie działała i jechałem przy otwartym oknie. – Karol próbował nieudolnie się tłumaczyć, choć słowa Ahmeda wcale go nie zaskoczyły, bo przyjechał, żeby porozmawiać o Sajedzie i Zuzie.