Читать книгу Niewierni онлайн
146 страница из 323
– To za mocne słowo! To nie tak. Sam powiedziałeś, że w pewnym sensie go rozumiesz. – Profesor był wyraźnie przekonany do tego, co mówił. – Musisz się zdać na wolę Allaha, ale wykonać zadanie… tego Abdula… tak? Najlepiej jak potrafisz. Prawda ci pomoże! Jestem tego pewny.
Karol spojrzał na profesora, który kiwnął w jego kierunku głową, jakby właśnie na chwilę odzyskał wzrok i chciał powiedzieć coś ważnego. Wydawało się, że patrzą sobie w oczy jak kiedyś przed laty, kiedy Ahmed odkrywał przed nim świat islamu i budził jego młodzieńczą żarliwość.
– Synu, ty jesteś nie tylko muzułmaninem. Ty jesteś islamistą, rewolucjonistą. Twoja wiara jest doskonalsza i czystsza niż moja czy Sajeda. Przyjąłeś ją świadomy swojej potrzeby i misji, jednak dla Sajeda nigdy nie będziesz dar al-islam, ale też nie jesteś dar al-harb…
– Zdaję sobie sprawę…
– Sajed nie rozumie jeszcze, co to jest dar al-szahada, ale to nawet dobrze. Powinieneś to wszystko wiedzieć. Urodziłeś się między nami… rozmawialiśmy o tym. Dlatego martwi mnie twoje zaskoczenie tą sytuacją. Wygląda to tak, jakbyś stracił poczucie naszej misji, równowagi i zrozumienia dla woli Allaha. Ja doskonale wiem, że tak nie jest, ale skoro ja odnoszę takie wrażenie, to co dopiero Sajed! Jednak to ty przejrzałeś go wcześniej. To daje nam przewagę.