Главная » Niewierni читать онлайн | страница 170

Читать книгу Niewierni онлайн

170 страница из 323

Fetor wydobywający się z mieszkania był ostatnią rzeczą, jaką tamten zapamiętał. Nie zdążył jeszcze upaść, gdy Jagan przy pomocy Zarickiego złapał go pod ramiona.

Ocknął się szybko. Siedział przywiązany do krzesła taśmą samoprzylepną. Na głowie miał kaptur. Czuł ostry ból nosa rozlewający się na twarz i ciepło krwi spływającej po brodzie. Właściwie bolała go cała głowa aż do karku.

Potrzebował dobrej chwili, by zdać sobie sprawę, że został uderzony i skrępowany.

– Jak się nazywasz? – usłyszał męski głos.

– A kto pyta? – wykrztusił arogancko, macając językiem w ustach, i gdy poczuł, że rusza mu się przedni ząb, rzucił hardo: – Jak mi wypadnie ten ząb… macie przejebane! Zresztą i bez tego też! – dodał i zaraz poczuł w prawym uchu ostry ból od kolejnego uderzenia.

– Jak się nazywasz? – powtórzył ten sam głos, ale więzień potrzebował czasu, żeby dojść do siebie. – Pospiesz się!

Ktoś mocno ścisnął jego palec i przeszło mu przez myśl, że chce go obciąć. Jednak dotknął nim czegoś płaskiego, jakby szkła. Po chwili poczuł to samo drugą ręką. Zorientował się, że zdejmują mu odciski palców.

Правообладателям