Главная » 1793 читать онлайн | страница 62

Читать книгу 1793 онлайн

62 страница из 127

Minął miesiąc, od kiedy zrezygnował ze wszystkich porad medycznych, które miały go przywrócić do zdrowia. Każda próba złagodzenia bólu zdawała się jedynie pogarszać jego stan. Potrafił tylko jedną rzecz: wytworzyć w sobie dużą dawkę samodyscypliny, żeby nie zwracać uwagi na pierwsze oznaki drapania w gardle. Zauważył przy tym, że roztargnienie pomaga mu o wiele bardziej niż lekarstwa. Koncentracja usuwa z jego głowy myśli i wtedy ciało się odpręża.

Nocą siedzi w izbie, którą wynajmuje u Roseliusa, i w blasku zapalonej świecy rozbiera swój zegarek. Układa przed sobą w uporządkowanych rzędach jego drobne części, a potem znowu składa je w całość. Łączy ze sobą kółka napędowe, mocuje piasty i zaczepy, wsuwa w otworki drobne śrubki i po kolei je zasklepia. Ze zbiorowiska bezwartościowych, drobnych cząsteczek powstaje zegarowy mechanizm, który znowu działa.

Do śmierci zmierza na podstawie wskazań tego samego kompasu, który pokazywał mu drogę przez całe życie. Zawsze kierował się rozsądkiem. Wmawia sobie, że wszyscy ludzie i tak umrą, bo są śmiertelni. Kiedy jednak nachodzą go nocne poty, a myśli ulatują swobodnie, dokucza mu świadomość jego własnej nadchodzącej śmierci, a nie jej ogólne zasady. O swojej śmiertelnej chorobie wie niemal wszystko. Czy zapalenie rozprzestrzeni się na stawy i kości, jak to czasem bywa z tymi, którzy cierpią na tę dolegliwość? Czy odda ducha podczas spokojnego snu, czy raczej w bólach i paroksyzmach? Jakie to będą cierpienia? Kiedy nic mu już nie pomaga, wmawia sobie, że większa część jego istoty umarła w dniu, w którym ostatni raz widział swoją żonę. To dość słabe pocieszenie w sytuacji, gdy największy ból odczuwa ta jego część, która nadal żyje.

Правообладателям