Читать книгу 1793 онлайн
63 страница из 127
Nadchodzi wieczór i Winge ubiera się, żeby wyjść z domu. Lusterko w izbie jest tak wąskie, że aby zobaczyć całą swoją postać, musi się cofnąć w głąb pokoju. Na sobie ma jedyne ubranie, jakie posiada. Koszulę i długie pończochy pierze regularnie według schematu, który ustalił ze służącą. Do innych części garderoby wystarczy mu szczotka. Ubrania są jednak bardzo znoszone, a płaszcz i kamizelka już dawno temu wyszły z mody. Mimo to spełniają swoją funkcję. Ubrania, które postanowił zachować, nosił jeszcze w czasie pracy w sądzie rejonowym pierwszej instancji. Nigdy nie kierował się próżnością, tylko tym, czy ubranie na niego pasuje. U postronnej osoby miało to wywołać wrażenie obojętności na rzeczy błahe i nieistotne.
Zawiązuje krawat, przeciąga ręce przez rękawy i bierze z kąta pokoju laskę spacerową, która dawniej służyła mu tylko do ozdoby. Teraz, gdy uchodzi z niego życie, coraz częściej się nią podpiera. Cicho wychodzi na klatkę schodową, żeby nie natknąć się na któregoś z mieszkańców domu.