Главная » 1793 читать онлайн | страница 71

Читать книгу 1793 онлайн

71 страница из 127

Ktoś, kto prowadził inne życie niż Cardell, mógłby nie poczuć zapachu żelaza, którym nasycone jest powietrze, ale on wyczuwa je od pierwszego momentu. Żelazo to zapach krwi. Pod łóżkiem zauważa nocnik pobrudzony czerwonymi plamami. Domyśla się, że został tam wsunięty przed chwilą. Zażenowany tym widokiem od razu odwraca wzrok.

Winge siedzi na brzegu łóżka, jest blady i spokojny. Nie widać po nim skłonności do kaszlu. Cardell z trudem szuka słów, żeby powiedzieć to, do czego szykował się od poprzedniego dnia. Widząc to, Winge zabiera głos jako pierwszy.

– Rozmawialiście z kimś, kto wie, w jakim jestem stanie. Żałujecie swoich ostatnich słów, chociaż nie mieliście nic złego na myśli.

Cardell kiwa głową z wyraźną ulgą.

– To bez znaczenia. Liczy się to, że tu jesteście. Czy mogę spytać, co was skłoniło do zmiany zdania?

– Wspomnieliście o pieniądzach, a bogowie wiedzą, jak bardzo ich potrzebuję.

– Nigdy bym wam ich nie zaoferował, gdybym się nie domyślił, że do tego, co zrobiliście, skłoniły was ważniejsze względy. Gdy weszliście do jeziora i wróciliście na brzeg z Karlem Johanem, nie myśleliście o pieniądzach.

Правообладателям